Wiadomo, że mieszkańcy Wileńszczyzny, a już na pewno dzieci i młodzież, marzą, szczególnie latem, o wyjazdach nad morze, którego nie mają na co dzień. Pracownicy i wychowawcy Centrum Dobrobytu Rodziny i Dziecka Rejonu Wileńskiego w Giejsiszkach zaplanowali w tym roku dwudniową wycieczkę nad Morze Bałtyckie do sąsiedniego kraju – Łotwy i dzięki zaangażowaniu organizatorów udało się nie tylko zwiedzić łotewskie wybrzeże, ale i uczestniczyć po drodze nawet w zajęciu edukacyjnym w zakładzie produkującym cukierki i różnego rodzaju słodycze w Jełgawie. Zajęcia praktyczne i proces powstawania wyrobów cukierniczych w większości z karmelowej masy z różnorodnymi dodatkami nawet bardzo zaciekawiły dzieci i młodzież, mogli oni własnoręcznie wykonane lizali zabrać ze sobą, jak również nabyć w sklepie po wstępnej degustacji wyroby, które spodobały się najbardziej. W tym samym mieście, niegdyś stolicy hrabstwa Kursów, przewodnik skierował nasze kroki do parku na wysepce Pasto, znajdującej się między rzekami Lielupe i Driksą, gdzie zobaczyliśmy figury z piasku. Z dziewięciu państw rzeźbiarze w tym roku tworzyli niesamowite monumenty, w tym trzej mistrzowie z Litwy. Oglądaliśmy precyzyjnie wykonane różnego rodzaju figury z piasku i mimo niesprzyjającej w tym czasie dla nas aury, maszerowaliśmy przez most nad rzeką Lielupe i podziwialiśmy barki i kutry zacumowane przy brzegu. Dla nas to widok niecodzienny, więc już takie atrakcje po drodze były interesujące.
W czasie podróży przewodnik nie tylko opowiadał o historii i teraźniejszości omijanych po drodze miejscowości, ale i nalegał na opanowaniu przynajmniej niektórych słów z języka łotewskiego. Zwiedzanie Rygi – stolicy Łotwy – rozpoczęliśmy od ZOO, gdzie na 20 hektarach rozmieszczony jest świat flory i fauny niemal całego świata. Wielkim zainteresowaniem cieszyła się sawanna jak również różnego rodzaju ptactwo. Każdy uczestnik koniecznie chciał uwiecznić siebie na tle klatki z małpką lub hipopotamem, albo żyrafą, czy wielbłądem. Całe popołudnie spacerowaliśmy po mieście, zwiedzając starszą od wileńskiej Starówkę Rygi i zabytkowe miejsca, przy których zatrzymywał nas niestrudzony przewodnik, sprawdzając naszą wiedzę z tłumaczenia słów z języka litewskiego na język łotewski. Spacerowaliśmy wybrukowanymi uliczkami, podziwialiśmy piękno zabytków, architekturę i atmosferę tego przez wieki nagromadzonego bogactwa kultury łotewskiej Tak oto od razu deszczowo w Jełgawie, ale w Rydze słonecznie i ciepło upłynął nam pierwszy dzień podróży po Łotwie i Rydze, zwiedzaniu, poznawaniu i robieniu zakupów oraz pamiątek.
Następnego dnia czekaliśmy z wielkim zaparciem i niecierpliwością, sprawdzając prognozy pogody, bowiem mieliśmy cały dzień spędzić nad morzem w Jurmale. Aura sprzyjała cały zaplanowany czas nad łotewskim wybrzeżem. Udało się zażyć słonecznej kąpieli, spacerować, brodzić po wodzie, może trochę nie bardzo ciepłej, ale bardzo przyjemnej w dotyku i czystej.
Każda podróż kształci, ten wypad na Łotwę pozwolił zrozumieć, że nas, mieszkających na Litwie i w sąsiedniej Łotwie łączy Morze Bałtyckie, więc upewniliśmy się, że równie jest burzliwe, przeurocze i zachwycające jak nad naszym wybrzeżem, gdzie niejednokrotnie już byliśmy.